Przekładaniec

Nad lutym i marcem czuwają święci- Walenty(14 lutego), Patryk (17 marca),a także święta Brygida(1 marca), dziewczyna z Irlandii, co czarem swym umiała rzucić urok na najgorszego... Nie zimowego zapachu grochu z kapustą, lecz wiosny tylko patrzeć! Ptaszki jeszcze cicho kwilą, ale zakochani już się ku sobie mają, więc kroi się przekładaniec przebogaty jak ta wiosna. Kwitnący. Wiosną wszak, jak to wiosną, czasem i plucha, więc troszkę też się ubłocimy. Odrobinkę. Zacznijmy jednak od rzeczy przyjemnych.

Wiele pochwał należy się tym wszystkim szalonym irlandzkim miłośnikom, którzy zechcieli wziąć udział w ogłoszonym w piśmie konkursie pod tytułem I kocham cię jak Irlandię . Listonosz cierpiał, dźwigając ciężką torbę, ale doniósł wszystkie wasze prace na czas. Konkurs więc zamykamy, dziękując najpiękniej wszystkim uczestnikom. Tym, którzy nie zdążyli nadesłać swych prac, obiecujemy, że wkrótce ogłosimy inne konkursy, być może jeszcze bardziej atrakcyjne. Ale zanim tak się stanie, Panowie i Panie, weźmy pod lupę słowo "konkurs", bo bez " szkiełka i oka" w Przekładańcu nie da rady. Znaczenie tego rzeczownika zdawałoby się oczywiste, ale nie wszyscy je jednakowo rozumieją. Dlatego cytuję za Słownikiem Współczesnego Języka Polskiego -"zorganizowana impreza o określonym regulaminie, której celem jest wyłonienie w drodze eliminacji kogoś lub czegoś najlepszego w danej dziedzinie, zwykle połączona z przyznaniem nagród". Dodam, że porządny konkurs w regulaminie swym nakazuje przysyłanie prac oznaczonych godłem. Co to oznacza? Tym, którzy nie wiedzą, tłumaczę. Godło, jakim mają być oznaczone prace, to nie pięknie narysowany herb, lecz pseudonim, którym praca jest podpisana. Takim samym pseudonimem podpisujemy zaklejoną kopertę, zawierającą prawdziwe nazwisko i adres osoby stającej do konkursu. Wszystko po to, żeby nie było "przekrętów". Koperty z nazwiskami otwiera się komisyjnie, już po wybraniu laureatów i wtedy wszystko jest uczciwie. Godło, oczywiście, nie oznacza anonimowości, lecz Anonimem też się dziś zajmiemy, ale nieco dalej. Na razie z ogromną satysfakcją zawiadamiam, że konkurs "I kocham cię jak Irlandię" spełnił słownikowe wymagania. Miał regulamin i zapowiedź gwiazdki z nieba, czyli nagrody dla zwycięzcy. Napłynęło kilkadziesiąt prac, których poziom dobrze świadczy o naszych czytelnikach. Temat trudny, bo nie oszukujmy się, kto z nas urodził się z gotową wiedzą o jakimś tam regionie Galway w Irlandii? żeby wykonać zadanie, trzeba było jednak zabawić się w szperacza i na światło dzienne wyciągnąć trochę faktów. I to nie wszystko, bo przecież jeszcze fakty należało odpowiednio przedstawić, ubrać w formę właściwą literaturze pięknej lub popularno- naukowej. I to się udało! Niektórzy nawet stworzyli własne prezentacje multimedialne. Wybaczcie, że piszę o wszystkim ogólnie, ale to tylko zapowiedź fanfar, które dla niektórych z Was zagrają. Jak na razie Pani Ambasador Irlandii została zawiadomiona o Waszym zainteresowaniu jej krajem, jurorzy po nocach spać nie mogą i muszą czytać konkursowe prace, szkoła w Irlandii, czyli the Atlantic Language School z Galway wnet otrzyma angielskojęzyczne streszczenia esejów i opowiadań. Powiem więcej - szykuje się niezła impreza dla uczestników konkursu. Gdzie i kiedy, laureatów zawiadomimy drogą korespondencyjną, wszystkie informacje zamieścimy także w Internecie na stronach www.woe.edu.pl oraz www.bryll.neostrada.pl . W kwietniowym magazynie The World of English jako autorzy zadebiutują laureaci. Na razie zaś namawiam Was do zajęcia się dalszym rozwijaniem irlandzkich zainteresowań. Nie ma rady, ponieważ kocham Irlandię, chciałabym i wam zaszczepić miłość do literatury, historii i kultury tego kraju. Dlatego w imię doskonalenia waszego warsztatu zapraszam do przetłumaczenia na język angielski:

ów. Walenty - z łaciny valens - mocny, potężny, zdrowy

Walenty był biskupem Ternii w Umbrii, w czasie prześladowań chrześcijan, za czasów panowania Klaudiusza II Gota, zostaje aresztowany i poddany torturom. Przewieziono go do Rzymu i tam ścięto. Szczątki św. Walentego zmarłego około 270 roku znajdują się w karmelitańskim kościele Whitefriar przy Aungier street w Dublinie. W roku 1835 zostały przekazane przez Papieża Jerzego XVI, założycielowi kościoła, Ojcu Spratt.

Na terenie niemieckim uważano go za orędownika przy ciężkich chorobach, często nerwowych i epilepsji. W krajach romańskich, w Anglii i w Stanach Zjednoczonych obwołano go patronem zakochanych. święto Walentego przypada na dzień 14 lutego, kiedy to w Rzymie odbywał się festiwal miłości Lupercalia

Ikonografia przedstawia go jako kapłana, w ornacie, z kielichem w lewej ręce a mieczem w prawej, także w stroju biskupim, w sytuacji gdy uzdrawia chłopca z padaczki.

Gdybyście padli umęczeni po tym tłumaczeniu, to zapraszam na www.woe.edu.pl . Tam znajdziecie przepis na kartoflane placki, podawane w dniu świętej Brygidy. Kiedy już się najecie i odpoczniecie, spróbujcie wykonać drugie tłumaczenie, tym razem na język polski .

Boxty Pancakes

225 g freshly cooked potatoes
225 peeled raw potatoes
255g white flour
1 teaspoon bicarbonate soda
up to 350 ml buttermilk
butter for frying

Mash cooked potatoes, grate the raw ones and add to the mash with the flour and soda. Mix well and add enough buttermilk to make a stiff batter. Heat a frying pan, grease with butter and cook large or small pancakes in the usual way.  

Do tłumaczenia na język polski:

St Patrick:

Recognized as the Patron Saint of Ireland. Less well known is the fact that he was not an Irishman, was not the first traditional saint of Ireland and nor was he the first to bring Christianity to Ireland.

The history of St. Patrick and of Ireland in the fifth century remains largely unknown. In his writings, St. Patrick says that he was from Roman Britain, the son of a deacon, who lived in the village of Bannaven Taberniae, which has been variously located by scholars in Cumberland, the Severn Valley and Anglesey. Alternative claims have been legitimately made for the town of St.Patrice, near Tours in France, where the cult of St.Patrick is strong and predates his mission to Ireland c. AD. 431. What is commonly accepted by all is that he was a Celt, but not a Gael, and that his name was Sucat, and old Roman title of nobility later changed to Patricius. It is also believed that, as described in his writings, he was abducted by Irish raiders at the age of 16 and brought to Ireland as a slave to herd sheep and cattle.

After six years of bondage, he escaped to his homeland but soon began to hear voices imploring him to return to Ireland. He never mentions in his writings where he studied for the church, but it is believed that it was in Auxerre, France, or possibly at Tours. According to tradition, the Pope had appointed the bishop Palladius to Ireland in AD 431, but when St Patrick arrived later in the same year he found four bishops, excluding Palladius, already there: Ailbhe, Declan, Ciaran and Ibar. This indicates that a large number of Christians were practicing in Ireland before Patrick's arrival. Over a period of 30 years Patrick had unprecedented success in making converts to Christianity.

The date and place of his death are uncertain, but tradition has it that he died at Saul, near Downpatrick, Co. Down on 17 th March c A.D. 490. His name and that of Ireland have become inseparably linked and his feast day on 17 th March is celebrated throughout the world.

Zatem i my świętujmy w Przekładańcowym gronie! Nie wiem, czy możecie pić piwo (nawet w Irlandii małolatom nie podają!), więc, na wszelki wypadek, ja się za was napiję! Spoko.

Myślę, że świętować będzie też specjalny Przekładańcowy gość - nasz Anonim, od którego otrzymaliśmy list podpisany "zaniepokojony czytelnik". Ponieważ osobnej koperty z adresem i nazwiskiem nie było , anonimowy list wedle uczciwych zasad po przeczytaniu przez jury wylądował w koszu. Cóż, żałuję, że to dzieło pozostanie bez odpowiedzi i bez publikacji. óałuję, bo doceniam wielce trud Anonima oraz niebywałą lekkość pióra. żeby napisać taki starannie przemyślany, pełen cytatów, inwektyw i porad list, trzeba się było nieźle wczytać w przekładańcowy felieton (i to chyba niejeden). Determinacja, z jaką list został napisany, świadczyć może również nie tyle o "zaniepokojeniu" jego autora, co o jego "zranieniu". Tym smutniej, że list spoczął w koszu, a utulenia w żalu nie będzie. Doceniam jednak wysiłek "Anonima". Wskazał mi bowiem kierunek dalszych rozważań. Nadeszła pora, żeby powrócić do teorii. Wszystkich piszących do nas traktujemy z powagą, choć ton Przekładańca często bywa żartobliwy. Teraz na serio zajmiemy się krytyką i oceną. Ocenie dzieła literackiego poświęcono wiele naukowych rozpraw, stworzono teorię, lista nazwisk teoretyków krytyki jest wystarczająco długa. Cierpliwych zapaleńców odsyłam do bibliotek. Warto przestudiować książki, takie jak: The Basis of Criticism in the Art. Stephena Peppera czy zagłębić się w treści wielu esejów T.S. Eliota, zajmującego się najróżniejszymi aspektami krytyki dzieła literackiego. Najpierw jednak należy sięgnąć do elementarza, niezbędnego do podejmowania jakichkolwiek decyzji w sprawie oceny dzieła, jeśli takowa nie ma być ograniczona do intuicyjnych i emocjonalnych przesłanek. Należy poznać Teorię Literatury Rene Wellek'a i Austina Warren'a i prawie sześciusetstronicową pracę profesora Rene Wellek'a pod tytułem "Pojęcia i problemy nauki o literaturze". Tłumacz może się bez nich obejść, rzecz jasna, ale co mądrzejszy dąży do pogłębiania wiedzy teoretycznej o tłumaczonych gatunkach. Brak tejże nie paraliżuje genialnych i wielu tłumaczy, posiadłszy znakomitą znajomość języka , w rewelacyjny sposób przenosi wartości literackie oryginału do języka ojczystego. To się jednak zdarza niezwykle rzadko. Zazwyczaj oprócz biegłości językowej niezbędna jest fachowa wiedza z teorii literatury, poparta często żmudną pracą nad tekstem. Stosy przekładów - trzeba przyznać, bardzo różnej jakości - na naszych redakcyjnych biurkach, to dla nas sygnał, że wasza radość z zabawy słowem jest duża, że nie traktujecie Przekładańca jako konkursu Elitarnej Akademii Nieomylnych i Genialnych, lecz jako warsztat językowy. I macie rację. Sukcesem nie musi być tylko sama doskonałość, lecz uporczywe dążenie do niej. Dlatego też szanujemy Wasze próby. Tak nas nauczyła teoria krytyki. Zabawne wszak, że w teorii krytyki wszystko zdaje się być względne, natomiast w postawach krytycznych wielu krytyków obserwujemy często jednoznaczność. I tu, kończąc tę warstwę Przekładańca, pozwalam sobie przywołać naukową lekturę "The one- time novelty of Eliot's essays was precisely their delivering themselves of no final summary or single judgement but judging all the way through an essay: by specific comparisons, juxtapositions of two poets with respect to some quality, as well as by occasional tentative generalization. (-) The dinstinction one needs to make, it would seem, is between overt and implicit judgement- not to be equated with the distinction between judgements conscious and unconscious ( R.Wellek, A. Warren, Theory of Literature ).

Małgorzata Goraj-Bryll